Dzieje się - Era Nowe Horyzonty

Potrzebowałem świeżości - rozmowa z Andrzejem Chyrą

2015-08-01 10:20:50

"Znam kogoś, kto Cię szuka" to francusko-polska koprodukcja, w której Andrzej Chyra gra polskiego robotnika sezonowego, pracującego we Francji. Jednak nie praca jest celem zagranicznej wizyty bohatera. O wyborze scenariusza, pracy nad rolą i przemianach postaci, aktor opowiedział nam podczas festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty.


Michał Derkacz, dlastudenta.pl: Na festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty promuje Pan film "Znam kogoś, kto Cię szuka". Jakie są Pana wrażenia po pierwszym polskim pokazie filmu?

Andrzej Chyra: Film zobaczyłem po raz drugi. Wcześniej zobaczyłem go na festiwalu w  Cannes i trzeba zaznaczyć, że jest to zupełnie inne oglądanie. We Francji polskie akcenty były dla mnie przeźroczyste, a tutaj słuchałem tych piosenek uszami widowni, która je zna. Jestem bardzo ciekaw jak film zostanie odebrany.

W filmie, Pana bohater puszcza polskie piosenki francuskiej nastolatce. Dziewczyna ich nie rozumie, tak jak widownia w Cannes. Może się tylko wczuwać w melodię…

Dla młodej bohaterki te piosenki stanowią swego rodzaju egzotykę, a w dodatku pojawiają się w towarzystwie mojego bohatera, czyli tego który takiej muzyki słuchał. To tworzy bohaterce taką jego dziwną i nieznaną aurę. To także ją do niego przyciągało.

Główna bohaterka na przestrzeni filmu przechodzi wyraźną przemianę. Pana bohater zdaje się być tak samo zagubiony na początku, jak i na końcu…

W pewnym momencie moja postać wypada z ekranu, tracimy go i później wraca w innej sytuacji. Robotnik sezonowy okazuje się mieszkać na prowincji i ma dość przyzwoity domek. To mi się w tej historii bardzo spodobało. Ta postać daje na koniec sygnał, że może wcale nie jest tym za kogo się podawał na początku. Nie wiemy co się z nim kiedyś działo. Mój bohater odbywa podróż sentymentalną do miejsca, w którym kiedyś zostawił rodzinę. Chciałby poznać zwłaszcza syna, który jest już dorosłym człowiekiem. Wraca też w to samo miejsce, aby robić to co robił 15 lat temu. Odbywa swoistą podróż w czasie, w młodość. Jego polska rodzina też już jest poza nim. Został sam i postanowił pozałatwiać sprawy z przeszłości.

Czy fakt, iż film jest koprodukcją francusko-polską miał znaczny wpływ na przyjęcie przez Pana roli, czy może zadecydował po prostu dobry scenariusz i ciekawa postać do odegrania?

Na udział w filmie zdecydowałem się po przeczytaniu ciekawego scenariusza, ale faktycznie duże znaczenie miał fakt, że jest to koprodukcja. Chciałem zmienić otoczenie, ludzi z którymi pracuję. Ja lubię takie zmiany, to jest odświeżające. Co prawda, plany filmowe aż tak się nie różnią, lecz pracują tam zupełnie inni ludzie. Zmiana języka też była ciekawa, a język francuski nie jest dla mnie problemem.

Podczas pracy nad filmem miał Pan klarowne wskazówki, dotyczące postaci i jej odgrywania, czy raczej dostał Pan duże pole do interpretacji?

Wszystko zostało dość precyzyjnie ustalone przed rozpoczęciem zdjęć, choć ja lubię sprawdzać różne warianty na planie i robiliśmy to na próbach. Po udanych próbach nie trzeba już szukać na ślepo tego o co nam chodzi. To było dobre dla filmu, ponieważ nie mieliśmy wiele czasu na zdjęcia.

Chciałby Pan kiedyś zagrać rolę, która wymagałaby radykalnej zmiany wizualnej, a produkcję reklamowano by hasłem: "Andrzej Chyra nie do poznania!"?

Jak widzę, ostatnio sztuka charakteryzacji ma spore pole do popisu. Często odtwarzamy postacie z przeszłości. Sam biorę właśnie udział w filmie o Beksińskich ("Ostatnia rodzina" - przyp. red.) i jest tam niezła charakteryzacja. Widziałem też na zdjęciu Borysa Szyca jako Kantora i wyglądał zaskakująco. To, czy zmienię się wizualnie nie jest jednak najważniejsze dla mnie przy wyborze ról. Wolę skupić się na historii.

Proszę zdradzić plany na najbliższe role. W jakich filmach Pana zobaczymy?

Oprócz filmu o Beksińskich, w planach mam jeszcze zrobienie filmu z Arkadiuszem Jakubikiem, który będzie reżyserował. Później, ale to już w przyszłym roku, planuję zagrać w teatrze w Paryżu.

Rozmawiał: Michał Derkacz

Słowa kluczowe: znam kogoś kto cię szuka, andrzej chyra wywiad, andrzej chyra rozmowa
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
"Obiekt" wzbudza strach i podziw - rozmowa z Pauliną Skibińską
"Obiekt" wzbudza strach i podziw - rozmowa z Pauliną Skibińską

"Obiekt" został nagrodzony na festiwalu w Sundance, a Nowe Horyzonty kończy z wyróżnieniem. O festiwalach, nagrodach i sztuce rezygnacji rozmawiamy z reżyserką - Pauliną Skibińską.

Potrzebowałem świeżości - rozmowa z Andrzejem Chyrą
Potrzebowałem świeżości - rozmowa z Andrzejem Chyrą

"Znam kogoś, kto Cię szuka" to francusko-polska koprodukcja z Andrzejem Chyrą w jednej z głównych ról. O filmie, bohaterach i kreowaniu postaci rozmawialiśmy z aktorem podczas festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty.

Kostiumy to narzędzie pracy - Dorota Roqueplo o strojach w "Hiszpance"
Kostiumy to narzędzie pracy - Dorota Roqueplo o strojach w "Hiszpance"

"Hiszpanka" polskich kin nie podbiła, ale w pamięci widzów zapadła dzięki rozmachowi efektów specjalnych i kostiumom. O przygotowaniu tych drugich opowiedziała po filmie kostiumograf Dorota Roqueplo.

Ostatnio dodane
"Obiekt" wzbudza strach i podziw - rozmowa z Pauliną Skibińską
"Obiekt" wzbudza strach i podziw - rozmowa z Pauliną Skibińską

"Obiekt" został nagrodzony na festiwalu w Sundance, a Nowe Horyzonty kończy z wyróżnieniem. O festiwalach, nagrodach i sztuce rezygnacji rozmawiamy z reżyserką - Pauliną Skibińską.

Potrzebowałem świeżości - rozmowa z Andrzejem Chyrą
Potrzebowałem świeżości - rozmowa z Andrzejem Chyrą

"Znam kogoś, kto Cię szuka" to francusko-polska koprodukcja z Andrzejem Chyrą w jednej z głównych ról. O filmie, bohaterach i kreowaniu postaci rozmawialiśmy z aktorem podczas festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty.