Nocne szaleństwo bez motywu przewodniego podczas 15. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty
2015-07-07 11:37:13W tym roku sekcja Nocne Szaleństwo wyrywa się z ram, które łączyły dotąd filmy w niej pokazywane. Nie zobaczymy retrospektywy szalonego azjatyckiego twórcy, ani przeglądu horrorów klasy B. Obejrzymy natomiast najbardziej zwariowane i oryginalne produkcje współczesnego kina gatunkowego. Zobaczymy nowe filmy, które zachwyciły widzów światowych festiwali. Nie zabraknie akcji, grozy, humoru i dobrej zabawy.
Już na początku czeka nas jednen z najgłośniejszych i najbardziej wybuchowych tytułów tegorocznego programu. Będzie to "Tokyo Tribe", gangsterski rap-musical zrealizowany japońskiego reżysera Shiona Sono. To historia rozgrywająca się podczas jednej nocy w neonowym Tokio, gdzie trwa epicka bitwa na rymy, pięści i pozłacane pistolety.
To jednak dopiero rozgrzewka. W kolejce czeka też coś dla miłośników surrealistycznego humoru. To węgierska czarna komedia "Liza, lisia wróżka", w reżyserii debiutanta Karoly Ujj Meszarosa. Historia pełna jest dziwnych, karykaturalnych postaci, a kadry wypełniają się ciekawą retro-scenografią.
Godny polecenia jest również hiszpański thriller "Ciało Anny Fritz", który stanowi makabryczną wariację na temat znany z "Porozmawiaj z nią" Almodovara. Hector Hernandez Vicens pokazuje co może się stać, gdy trzej faceci zostają w prosektorium sam na sam z ciałem pięknej aktorki. Co przyjdzie im do głowy? No właśnie...
Kanadyjski film "He Never Died" Jasona Krawczyka, łączący w sobie elementy krwawego dramatu rodzinnego i horroru, ze znakomitą tytułową rolą legendy punk rocka, Henry Rollinsa. Grany przez niego bohater jest samotnym facetem w średnim wieku. Wiemy o nim niewiele – dużo śpi, mało mówi, czasem wychodzi na bingo. Jest też nieśmiertelny. Monotonię przerywa wizyta pewnej dziewczyny.
Wizytę w kosmosie zaliczymy dzięki "Adventurados" Bartona Piercea. Para pilotów podróżujących między gwiazdami w rozpadającym się statku przyjmuje ostatnie zlecenie. Mają dostarczyć z Księżyca na Ziemię tajemniczy ładunek. Jednak gdy wyruszą, okaże się, że zakaz picia alkoholu w przestrzeni kosmicznej nie będzie ich największym zmartwieniem.
Miłośnicy horrorów giallo na pewno polubią "Montażystę" Adama Brooksa. W zapuszczonym włoskim studiu produkującym filmową pulpę dochodzi do serii brutalnych morderstw. Film jest naszpikowany cytatami i odniesieniami do klasyki gatunku, kiepskimi postsynchronami, dziwnymi scenami seksu i całym arsenałem lśniących ostrzy i innych narzędzi tnących.
"Miasteczko, które bało się zmierzchu" Alfonso Gomez-Rejona to utrzymany w stylistyce slashera remake klasyka z 1976 roku, inspirowanego serią morderstw w Teksasie z lat 40., których dopuszczał się maniakalny morderca z workiem na głowie.
Nocne szaleństwo zakończy "Electric Boogaloo. Niesamowita historia Cannon Films" Marka Hartley. To właśnie od tej wytwórni pochodzą takie klasyki VHS jak "Amerykański ninja", "Władcy wszechświata", "Zaginiony w akcji", czy "Kobra". Historia Cannon Films jest równie interesująca co filmy, które produkowała.
Pełny program pokazów z cyklu Nocne Szaleństwo można zobaczyć na stronie nowehoryzonty.pl.
MD