Recenzje - NH 2011

Metafizyka życia i śmierci (Wkraczając w pustkę)

2011-08-02 09:02:19

Pulsujące różnokolorowym światłem Tokio oraz On i Ona - rodzeństwo, którego życie specjalnie nie oszczędzało. Oskar jest teraz narkomanem i drobnym dealerem, Linda tancerką w klubie erotycznym. Jeszcze w dzieciństwie obiecali sobie, że jedno drugiego nigdy nie opuści. Tymczasem chłopak ginie zastrzelony przez tokijską policję. Czy to koniec?

Nie, to właściwie początek opowieści, w którą wprowadza widza Gaspar Noe. A właściwie widz sam w nią wchodzi, patrząc na wszystko oczyma głównego bohatera. Tuż przed śmiercią Oskar, zainteresowany przez kumpla Alexa, poznaje Tybetańską Księgę Umarłych. Dalsza część filmu jest już właściwie zobrazowaniem tego, co przekazują o życiu po śmierci buddyści i czego bardzo szybko przychodzi doświadczyć Oskarowi. Chłopak unosi się nad pogrążonym w nocy miastem, obserwując przeszłe sceny ze swojego życia oraz teraźniejszość swoich bliskich. I tu pojawia się pierwsze pytanie - czy reżyser nie za łatwo i szybko podaje widzowi na tacy gotowe rozwiązanie tego, nad czym powinien zastanowić się sam? Czy naprawdę chodziło mu o to, by podać jedną, prawdziwą i słuszną tezę na temat końca ludzkiego życia?

W filmie szokuje wiele rzeczy - przede wszystkim eksperymentalna narracja, w której, wcielając się w nieżyjącego Oskara widz, pozbawiony jakiegokolwiek komentarza przygląda się temu, co działo się w życiu chłopaka, oraz co dzieje się już bez jego udziału. Narkotyczne wizje świata, które za życia są złudzeniem okazują się prawdą po śmierci - rzeczywistością, w której przyjdzie egzystować zmarłym duszom. Hipnotyzujące ujęcia i muzyka - forma z pewnością nowatorska i wirtuozerska, zmusza do zastanowienia się nad metafizyką ludzkiego istnienia - jego dobrych i złych aspektów. Życie w wydaniu Oskara przedstawia się widzowi niezwykle brutalnie i odrażająco, stając się koszmarem, którego nawet śmierć nie jest w stanie przerwać.

Ogólna treść i wymowa "Wkraczając w pustkę" z pewnością jest czymś wciągającym i dającym do myślenia, jednak, gdy mija fascynacja efektami i sposobem kreowania świata, widz nie otrzymuje niczego więcej. Żadnych dodatkowych pytań, ani tym bardziej odpowiedzi, wszystko, co zostało powiedziane i zobaczone na początku jest po prostu kontynuowane, a z bardzo dobrego pierwszego wrażenia pozostaje jedynie poczucie, że twórca chiał sprawdzić, jak wiele drastycznych, unikanych na codzień przez filmowców scen, jest w stanie przyswoić i znieść widz.

Recenzja powstała podczas 11. MFF Nowe Horyzonty (Wrocław, 21-31 lipca 2011)

Marcelina Szondelmajer
(marcelina.szondelmajer@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: wkraczając w pustkę recenzja festiwal nowe horyzonty 2011
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Pogodzeni z karmą (Zwyczajna historia)
Pogodzeni z karmą (Zwyczajna historia)

Codzienne, żmudne czynności to w zasadzie wszystko, co w sferze fabularnej dzieje się w filmie.

Dzieło ludzkiej głupoty (Łagodny potwór...)
Dzieło ludzkiej głupoty (Łagodny potwór...)

Jedną z najsłynniejszych i najbardziej wymownych historii - opowieść o doktorze Frankensteinie i jego synu uwspółcześnia, a w zasadzie opowiada na nowo, Kornel Mundruczó.

Metafizyka życia i śmierci (Wkraczając w pustkę)
Metafizyka życia i śmierci (Wkraczając w pustkę)

Ogólna treść i wymowa utworu z pewnością jest czymś wciągającym i dającym do myślenia, jednak, gdy mija fascynacja efektami i sposobem kreowania świata, widz nie otrzymuje niczego więcej.

Polecamy
Ostatnio dodane
Dzieło ludzkiej głupoty (Łagodny potwór...)
Dzieło ludzkiej głupoty (Łagodny potwór...)

Jedną z najsłynniejszych i najbardziej wymownych historii - opowieść o doktorze Frankensteinie i jego synu uwspółcześnia, a w zasadzie opowiada na nowo, Kornel Mundruczó.

Pogodzeni z karmą (Zwyczajna historia)
Pogodzeni z karmą (Zwyczajna historia)

Codzienne, żmudne czynności to w zasadzie wszystko, co w sferze fabularnej dzieje się w filmie.