Recenzje - ENH 2009

Takich filmów już się dzisiaj nie robi

2009-07-27 09:59:42
 Jeżeli wszystkie filmy węgierskie są tak genialne jak "Fotografia" Pála Zolnay'a, to czas przeprowadzić się do Budapesztu. Choć to obraz z 1972 roku, jest niebywale świeży w wyrazie - piękny wizualnie, doskonale dopracowany, szczerze wzruszający i ani przez chwilę nie nachalny. Takich filmów już się dzisiaj nie robi, niestety.            

"Fotografia" to fabularyzowana impresja, przedstawiająca życie na węgierskiej prowincji. Do małej wioski przybywają dwaj fotograficy, którzy - albo z ukrycia, albo jawnie - utrwalają na filmowej taśmie i fotograficznym filmie portrety mieszkańców. Fotografowanie staje się pretekstem do rozmów o przeszłości. Tubylcy, a zwłaszcza starsze kobiety, otwierają przed nietypowymi gośćmi albumy ze starymi zdjęciami, opowiadają wspaniałe, choć często smutne historie swojego życia.

Rozpamiętywanie przeszłości to jednak tylko jeden z tematów filmu. Obraz stanowi subtelną refleksję na temat pamięci, której uchwycenie i zachowanie przez medium fotograficzne jest ułudą. Film pyta o miejsce artysty, jego rolę w społeczeństwie. Zolnay rozważa tu kwestię prawdy, której osiągnięcie możliwe jest dopiero wówczas, gdy zakwestionujemy determinujące nas konteksty obyczajowe, ideologiczne i estetyczne.

- Bardzo lubię ten film - mówiła na pokazie węgierska krytyk filmowa, Klara Muhi - szczerze lubię, bo jest piękny i wzruszający. Dzięki niemu możemy zobaczyć trzy poziomy obserwacji. Po pierwsze widzimy, jak ludzie sami postrzegają siebie. Po drugie - jak widzą ich fotograficy. I po trzecie - dzięki kamerzyście możemy obserwować wzajemne relacje artysty i jego modeli. A relacje te są źródłem wzruszeń dla obu stron. I przy okazji - dla widza.
    
Bardzo swobodna, ale przemyślana narracja, przepiękne zdjęcia i wspaniała muzyka czynią z "Fotografii" dzieło wyjątkowe, arcydzieło. To mistrzowska kreacja oddająca intymną i ulotną atmosferę przemijania. Jeden z najwybitniejszych filmów węgierskiej kinematografii. Polecam.

"Fotografię" w ramach ENH można jeszcze zobaczyć:
- 2.08., niedziela, Kino Helios

Joanna Jaszczak
(joanna.jaszczak@dlastudenta.pl)
 
 
 
Słowa kluczowe: ENH, Era Nowe Horyzonty, 9. edycja, Fotografia, kino węgierskie, filmy, bilety
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Słaba "Imitacja życia"
Słaba "Imitacja życia"

Obiecane przez zapowiedź refleksje o kontekstach kinematografii okazują się być dywagacjami przypominającymi potok myśli z wypracowań gimnazjalistów. Tych słabszych gimnazjalistów.

Widzu, dostałeś nauczkę!
Widzu, dostałeś nauczkę!

Benninga kocha się albo nienawidzi, bo struktura jego filmów jest bardzo wymagająca i - co tu dużo mówić - niełatwa do przełknięcia.

Ostra jazda bez trzymanki
Ostra jazda bez trzymanki

Odcinanie sutków, martwy płód wychodzący z macicy, wkładanie nożyczek w pochwę - takie rzeczy tylko na Erze.

Ostatnio dodane
Słaba "Imitacja życia"
Słaba "Imitacja życia"

Obiecane przez zapowiedź refleksje o kontekstach kinematografii okazują się być dywagacjami przypominającymi potok myśli z wypracowań gimnazjalistów. Tych słabszych gimnazjalistów.

Widzu, dostałeś nauczkę!
Widzu, dostałeś nauczkę!

Benninga kocha się albo nienawidzi, bo struktura jego filmów jest bardzo wymagająca i - co tu dużo mówić - niełatwa do przełknięcia.

Popularne
Marianne Faithfull na zamknięcie pierwszego dnia ENH
Marianne Faithfull na zamknięcie pierwszego dnia ENH

Dziś na Wyspie Słodowej o 22:00 wystąpi na jedynym koncercie w Polsce Marianne Faithfull. Poza koncertem artystka pojawi się również na pokazie filmu Sama Garbarskiego „Irina Palm”, w którym zagrała główną rolę.