Oskarowy okrzyk bólu - recenzja "Reality"
2015-07-27 09:37:54Twórca znakomicie przyjętej "Morderczej opony" ponownie zabiera nas do swojego królestwa, w którym rządzi absurd a widzowie są jego poddanymi. W "Reality" rzeczywistość przenika się z fikcją, jawa ze snem a logiczne myślenie nikomu nie będzie potrzebne.
Reality to też imię dziewczynki, której ojciec zabija świnię, w której wnętrznościach znajduje się kaseta wideo. Jak kaseta się tam znalazła? Nie wiadomo, natomiast poznanie jej zawartości stanie się celem bohaterki. To tylko jeden z wątków filmu, które przenikają się aż za bardzo.
Poznamy jeszcze chcącego nakręcić film o morderczych telewizorach kamerzystę, któremu producent każe zarejestrować godny Oscara okrzyk bólu i gospodarza kulinarnego show, który chodzi ubrany w kostium szczura i którego do szaleństwa doprowadza niewidzialna egzema.
Dupieux potrafi przykuć widza do ekranu nie tylko zwariowaną historią i postaciami, ale też (a może zwłaszcza) niepowtarzalnym stylem, w którym tworzy. Perfekcyjnie utrzymuje nas w fascynującej niepewności.
Interpretacja tego wszystkiego nie jest prosta, ale też nikt jej nie narzuca. Bohaterowie wpadają na siebie na ulicy, w lesie, w snach i na kinowym ekranie. Widz stara się zrozumieć kto tu jest prawdziwy, a kto jest aktorem.
"Reality" jest trochę jak "Incepcja". To film w filmie. Bohaterowie filmu grają w filmie, tworzą film, oglądają go i reżyserują. Spotykają się nawzajem, spotykają samych siebie a wszystkie wątki bardzo celnie punktują i komentują wszelkie słabostki współczesnego kina z obsesją producentów na punkcie Oskarów włącznie.
Pokręcona fabuła na nic by się zdała, gdyby nie aktorzy, a tych dobrano bardzo trafnie. Wszyscy mają w sobie coś magnetycznego i doskonale wpasowują się w surrealistyczny świat Dupieux. Na szczególne pochwały zasługuje Kyla Kenedy, dziewczynka grająca Reality. Obstawiam, że kiedyś zostanie obsypana nagrodami.
A już teraz na nagrody zasługuje "Reality" jako film. Obraz to nie dla każdego, ale widzowie Nowych Horyzontów byli zachwyceni. To film dla widza, który lubi absurd, potrafi odczytać ironię i cudzysłów, ale ma też zwyczajnie ochotę na kawał świetnego kina.
Reality, reż. Quentin Dupieux, prod. Belgia/Francja/USA, czas trwania 88 min, dystr. Spectator, polska premiera 7 sierpnia 2015
Michał Derkacz